EkonomiaInwestycjeVideo

„Butikowa firemka” z miliardami w portfolio, czyli jak doradzać polskim przedsiębiorcom [WIDEO]

3 Mins read


Piotr Witkowski założył swoją firmę doradczą mając wiele entuzjazmu i wiary w sukces. Pod koniec lat 90. minionego stulecia, jako dyrektor oddziału jednego z banków posiadał wiele kontaktów i doświadczeń, miał know-how w branży doradztwa finansowego, jednak najważniejsze, co wniósł do nowego życiowego projektu, to entuzjazm. Tak powstała firma doradcza, która w ciągu dwudziestu lat objęła swym działaniem projekty liczone w miliardach złotych. 

Lata 90. XX wieku w polskiej gospodarce to eksplozja przedsiębiorczości i własnych, prywatnych inicjatyw. Polacy, zwłaszcza ci bardziej przedsiębiorczy, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zaczęli pisać nowy rozdział historii gospodarczej kraju: historii ludzi pełnych kreatywności i energii, kochających wolność gospodarczą. Trzeba przyznać, że na progu lat 90. sytuacja była wyjątkowa. Ustawa ówczesnego ministra Mieczysława Wilczka z 23 grudnia 1988 roku, dodajmy, na pół roku przed częściowo wolnymi wyborami z 4 czerwca 1989, otwierała szeroko bramy wolności gospodarczej i dawała absolutnie niespotykane w powojennej historii możliwości tworzenia prywatnego biznesu. Tak powstawał wolny rynek, co ciekawe, nieskrępowany jeszcze setkami państwowych koncesji i pozwoleń. Ustawa Wilczka zakładała bowiem jedynie 11 obszarów koncesjonowanych, wymagających w działalności gospodarczej pozwoleń państwowych. Wszystko inne mogło stać się miejscem działalności przedsiębiorców prywatnych. Była to więc wtedy jedna z najbardziej liberalnych ustaw gospodarczych na świecie i zarazem jedna z najbardziej zwartych, lakonicznych i konkretnych ustaw w prawodawstwie polskim (jej treść zmieściła się ledwie na pięciu stronach maszynopisu!). 

Jedenaście lat wielkiego wysiłku, entuzjazmu i energii gospodarczej Polaków skłoniło Piotra Witkowskiego do podobnych decyzji: należy wziąć sprawy w swoje ręce i pracować z przedsiębiorcami na własny rachunek. Znajomość ekonomii, specyfiki rynku doradztwa inwestycyjnego i źródeł pozyskiwania funduszy – to wszytko było wielkim atutem założyciela nowej, jak sam o tym mówi, „butikowej firemki”. Zgodnie z modelem amerykańskiego snu, najpierw był hurra optymizm, potem zderzenie z brutalną rzeczywistością, a jeszcze później, po oszacowaniu pierwszych zysków i strat trzeźwe stwierdzenie, że jeszcze jakoś dajemy radę, więc jest szansa, że firma przetrwa. Pojawiali się pierwsi mniejsi i więksi klienci, stare i nowe kontakty, powolutku portfolio zaczęło przybierać na wadze i wartościach wyrażanych w złotówkach. W ten sposób od dwadziestu lat funkcjonuje firma, która nadal nie przestała mieć charakteru kameralnego, mogąca jednak dziś pochwalić się miliardami złotych obracanymi przez wielu klientów inwestycyjnych. 

W dwudziestoletniej historii firmy udało się zrealizować ponad 100 projektów związanych z dotacjami i ponad 60 związanych ze strefami ekonomicznymi. Wartość inwestycji, przy których doradzała firma sięga liczby 3 miliardów, z czego ponad 1,5 miliarda pochodzi z publicznych dotacji i ulg inwestycyjnych. Wszystko w ramach działalności kilkuosobowej „butikowej firemki” z miasta Łodzi.

Niewątpliwym pozafinansowym sukcesem Piotra Witkowskiego (choć na pewno przekładającym się później na wyniki finansowe) są relacje, jakie udało się przez te 20 lat zbudować. Kontakty z ludźmi biznesu – tak prywatnego (reprezentowanego przez jego klientów), jak i publicznego (przedstawiciele stref ekonomicznych) stały się największym bogactwem firmy. Cechą charakterystyczną, a nawet swego rodzaju mottem „Finansów dla firm” jest wspieranie polskiej przedsiębiorczości. Widać to nie tylko w liczbach i wymiernych efektach pracy, ale także w jakości współpracy, relacjach z szefami firm, długotrwałych i powtarzalnych interesach, które nie kończą się wraz z zamknięciem inwestycyjnego projektu. Klienci wracają, kontynuują współpracę, otwierają nowe projekty i rozwijają firmy ponownie z doradztwem Piotra Witkowskiego. To właśnie stało się znakiem firmowym „Finansów dla firm”. 

Na koniec nie można wspomnieć o wielkim zacięciu publicystycznym szefa firmy. Jako przedsiębiorca świadomy siły nowych mediów społecznościowych, zwłaszcza w sferze marketingu, Piotr Witkowski stara się w inteligentny i często dowcipny sposób komentować otaczającą nas rzeczywistość gospodarczą. Obecny na wielu platformach komentuje bieżące sprawy, celnie punktuje „plusy dodatnie i plusy ujemne” poczynań rządu, analizuje sytuację na rynku inwestycyjnym i podpowiada rozwiązania, które mogą pomóc nie tylko przedsiębiorcom, ale, w myśl zasady „win-win”, dają szansę wszystkim stronom ekonomicznej gry: rządowi, biznesowi i konsumentom. Po cichu liczymy zatem, że wiedza i doświadczenie okraszone inteligentnym dowcipem na dłużej zagoszczą na łamach portalu Polemiki.pl i staną się cennym komentarzem ekonomicznym dla naszych odbiorców. W duchu polemicznym oczywiście.